Artist: → Vivi
{Intro}
Mamo ja nie chcę grać w gry
W płuca brać dym, w ręce to nie glock
Nie wytrzymam tylu dni
Mamo dzwoń mi na WhatsApp, a nie na tel
Bo mam uszy na łączach i słyszę bicie serc
Słyszę, słyszę bicie serc
Nie poznaję twarzy, bo mają kolory gleb
Niby otwarty mam (ŁEB)
Ale nie rozumiem nic
Kiedy znajdą na to lek
{Chorus}
Mamo ja nie chcę tam być, karabiny i dym
W ręce płonie lont, nie wytrzymam tylu dni
Mam pancerz jak marines
Nie mogę polec
W oczy spójrz mi i powiedz, że nie chcesz tego dziś
Ludzie jak wilki mają kły
Ludzie ranią, domy płoną
W górze unosi się wstyd
Nie mamy za wielu żyć, więc jak mogę cieszę się tym co mam
Współczuję tym co maja gorzej
{Verse}
Przeliczam sekundy, mi mijają minuty
Osiem godzin pracy, a mówię że bolą mnie nogi
Jak mogę tak mówić — chyba wiеsz o co mi chodzi
Jesteśmy zepsuci, a świat jеst chory
Chcę być nadto zdrowy, a nie tak jak tydzień temu
Mam kamienie nerkowe, a nie pijam alkoholu
Jak nic to znowu
Jak nie Cancel Culture, to cancer u sąsiada w domu
Mam dość tych chorób (mam dość)
Mam dość tych chorób
Mam dość, chcę spokój
Ten los to niepokój, mam dom i samochód, nie pusty pokój
Ale boję się wiesz, że mogę stracić wszystko w jeden dzień
Chociaż w nocy mam znowu błogi sen, weź mi nie pierdol proszę, że te rymy są casualowe
Piszę wprost, więc piszę prostym słowem
Mali ludzie wielkie nieba, a jeszcze większe piekła
Boję się pomyśleć co będzie potem
Moja siostra bierze leki na głowę przez to
Moja mama znowu ma paranoje przez to
A ja znowu się czuję bezsilny przez to
Pomyśl ile zła jest przez to
{Chorus 2}
Mamo ja nie chcę tam być, karabiny i dym
W ręce płonie lont, nie wytrzymam tylu dni
Mam pancerz jak marines
Nie mogę polec
W oczy spójrz mi i powiedz, że nie chcesz tego dziś
Ludzie jak wilki mają kły
Ludzie ranią, domy płoną
W górze unosi się wstyd
Nie mamy za wielu żyć (nie chcę tego dziś)
Jak mogę cieszę się tym co mam
Współczuję tym co maja gorzej
{Outro}
Boimy się wychodzić za mury jak w Marii
Za murami stoją tyrani — nie tytani
Nie masz szans na odwet, choć jak oni mali
Tutaj dudnią jedynie bomby koło granic
Choć nic nie mówię ale ciągle czuję i dlatego piszę to wam
Mam do nich szacunek — do ludzi za murem — do tych którzy bronią własny dach
Boimy się wychodzić za mury jak w Marii
Za murami stoją tyrani — nie tytani
Nie masz szans na odwet, choć jak oni mali
Tutaj dudnią jedynie bomby koło granic
Choć nic nie mówię ale ciągle czuję i dlatego piszę to wam
Mam do nich szacunek — do ludzi za murem — do tych którzy bronią własny kraj